Biuro prasowe

Wszystkie informacje

Wszystkie informacje

29 maja 2015

Czy grozi nam bańka spekulacyjna?

Daniel Lipiński, Dyrektor Inwestycyjny z Biura Doradztwa Inwestycyjnego Citi Handlowy odpowiada na pytanie w jakim miejscu cyklu giełdowego się znajdujemy.

Jak podkreśla Daniel Lipiński, po bardzo udanym początku roku dla globalnych inwestorów giełdowych, pojawiły się pierwsze głosy mówiące o bańce spekulacyjnej. Jeśli przyjmiemy założenie, że cykl giełdowy składa się z czterech etapów, z których ostatni to faza równoczesnego spadku cen akcji oraz wolumenu zaciąganych kredytów, to w ocenie eksperta prawdopodobnie wchodzimy właśnie w fazę trzecią, w której często tworzą się bańki spekulacyjne.

Potencjalnym potwierdzeniem tworzenia się zalążka bańki jest powszechne założenie, że światową gospodarkę przez dłuższy czas cechować ma niska inflacja i anemiczny wzrost gospodarczy. To z kolei wiązać się może z utrzymywaniem się stóp procentowych na rekordowo niskich poziomach. Wraz z taniejącym pieniądzem - średni ważony koszt pieniądza jest aktualnie na najniższym poziomie od 40 lat i wynosi zaledwie 0,7% - rośnie przy tym skłonność do zapożyczania się.

Jak podkreśla Daniel Lipiński w fazie bańki może znajdować się rynek obligacji w Europie, a w obszarze akcji tylko poszczególne sektory, np. dobra konsumenckie w USA i Europie. Mimo to daleko nam jeszcze do szczytów poprzedniej globalnej hossy.

Ekspert odpowiada również na pytanie co stoi z tym, że bańka pęka. Jak zauważa, główną przyczyną jest odcięcie nowego kapitału. Z reguły stały za tym podwyżki stóp procentowych, przy czym potrzebne były przynajmniej trzy, żeby rynki na trwałe zawróciły. Po pierwszej podwyżce często rynki ustanawiały jeszcze historyczne szczyty. Obecnie najbliżej takiego scenariusza są amerykanie, ale w naszej ocenie nie nastąpi to wcześniej niż w trzecim kwartale 2016 roku. Na innych rynkach podwyżek stóp jeszcze nawet nie widać na horyzoncie.

Daniel Lipiński podkreśla, że powoli wchodzimy w ostatnią fazę hossy, która ma tendencje do tworzenia baniek. Warto pamiętać jednak, że w przeszłości faza ta potrafiła trwać nawet kilka lat. Dlatego też w naszej ocenie to zdecydowanie za wcześnie żeby wieścić koniec hossy.

powrót